sobota, 28 września 2013

Organique - Solny peeling

W czerwcu na zakupach w Organique kupiłam krem do stóp z Organique dzięki temu za 1 grosz otrzymałam solny peeling  za 1 grosza. Nie wiem czy te peelingi wejdą kiedyś do stałej sprzedaży.



Peeling solny Organique ma zapach magnoli. Pachnie bardzo delikatnie i przyjemnie.
Ma pojemność 100 ml i nieraz widziałam go jeszcze jako gratis przy zakupie produktów do stóp.

Skład : Sodium Chloride, Cetaryl,Alcohol, Glicyne Soya ( soyabean) oil,avocado Oil, Grape seed Oil,Parfum, Butyrospermum Parkii ( Shea Butter), Peg-8, Tocopherol Ascorbyl Palamtate, Ascorbic Acid, Citric Acid

Skład bardzo dobry jedynie PEG - 8, nie cieszy.

Konsystencja jest miękka i tłusta. Nie jest to mocny zdzierak, kryształki soli są raczej małe ( wielkość podobna jak ziarnka piasku ). Po wymoczeniu stóp i użyciu pumeksu użyłam dodatkowo jeszcze tego peelingu. W sumie ten peeling bardziej zadziałał na moją skórę natłuszczająco niż jako peeling. Nie ma co liczyć, że zadziała niczym pumeks :)



Jak dla mnie peelingi tego typu chyba nie mają sensu. Tak samo ( jak nie lepiej ) zadziała wymoczenie, pumeks i krem.
Najlepszy peeling jaki miałam do stóp, taki który naprawdę zadziałał i miał naprawdę mocny efekt to
It's skin - Self care Foot Peeling.

Natomiast jak lubię firmę Organique i peeling ten ma piękny zapach, tak skóra na stopach jest za gruba by tego typu peeling dobrze zadziałał.

W sumie fajny gadżet, ale niekonieczny w naszej kosmetyczce. Ale za 1 grosza ciężko było się nie skusić :)

środa, 25 września 2013

Figurki z Japonii

Swego czasu byłam w Japonii i przywiozłam z stamtąd figurki z porcelany. Interesuje się mangą i anime więc dużo figurek przywiozłam też postaci z anime ( te już plastikowe ).

Na pewno kiedyś napiszę o mojej podróży do Japonii i pokażę Wam zdjęcia.

Tym czasem chciałam Wam pokazać figurki z porcelany. Kupiłam je w Kyoto.












Niedawno odkryłam polski sklep internetowy Zanshin, który sprowadza figurki z Japonii. W sklepie tym są do kupienia też laleczki kokeshi, czarki do herbaty.

W sklepie tym kupiłam takie figurki :











Pozdrawiam. Czy podobają się Wam takie figurki ?

poniedziałek, 23 września 2013

Zakupy z Korei - SKIN79, BB Cleanser

Kiedy przyszłam dziś do domu czekała na mnie paczuszka z Korei, a w niej  SKIN79, BB Cleanser oraz kilka próbek ( dwóch kremów BB i kremu CC ) szczególnie interesuje mnie ślimakowy krem BB Skin 79.

Do tej pory krem BB zmywałam olejkiem myjącym z biochemi Urody i sprawdza się doskonale, ale chciałam wypróbować BB Cleanser jako produkt dedykowany specjalnie do zmywania kremu BB.







Za jakiś czas możecie spodziewać się recenzji.

piątek, 20 września 2013

Xylitol - gumy do żucia

Dziś troszkę odmienny temat ale także związany z urodą. Trudno bowiem nie zgodzić się, że piękny uśmiech ma wpływ na nasz wygląd.


Jakiś czas temu zauważyłam w Aptece gumy z Xylitolem, zaciekawiły mnie więc postanowiłam je kupić.

Ksylitol jest tzw. alkoholem cukrowym, pozyskuje się go zazwyczaj z brzozy. W przeciwieństwie do innych cukrów nie fermentuje w przewodzie pokarmowym, ma niski indeks glikemiczny oraz zawiera mniej kalorii niż cukier. Ksylitol zwiększa przyswajanie wapnia i ma właściwości antybakteryjne. Likwiduje drobne ubytki próchnicze przywraca odpowiedni pH śliny i działa przeciwzapalnie na dziąsła. Ksylitol ogranicza też rozwój drożdżaków w przewodzie pokarmowym (Candida albicans ), zmniejsza łaknienie cukru. Jednym słowem wypadałoby wymienić cukier na ksylitol na zawsze.


Na rynku ( szczególnie w internecie ) można już znaleźć ksylitol w formie cukru, oraz słodycze, drzemy, lizaki, a także pasty do zębów z ksylitolem zamiast z florem ( np. dla dzieci od Ziajki ) itp.

Mnie zainteresowały wszystkie oczywiście wszystkie te produkty, ale wróćmy na razie do gum.





Gumy kupiłam w Aptece kosztują 13,80 zł, a w środku jest 30 drażetek.
Gumy są wielkości gum Orbit, jednak dla mnie troszkę za małe ( jak i zresztą Orbit ) .
Guma ta ma działanie przeciw próchnicze właśnie dzięki zawartości ksylitolu.
Występuje w różnych wersjach smakowych : żurawinowa, owocowa, cynamonowa, miętowa, mocno miętowa, zielona herbata.


Znam cztery smaki.
Owocowa - jest delikatna i przyjemnie owocowa
Cynamonowa - ma dość ostry i wyrazisty smak ( mojego męża zachwyca )
Miętowa - jest przyjemnie miętowa
Zielona herbata - smakuje zieloną herbatą i mnie bardzo smakuje


O dziwo regularne żucie gumy z ksylitolem zmienia też parametry śliny. W skrócie, osoby takie mają więcej enzymu który hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za próchnicę.

Najlepiej żuć taką gumę 6-7 razy na dobę, wtedy kiedy nie mamy możliwości umyć zębów po posiłku ( pierwsze 30 minut ).


Zwykła guma też zmniejsza ryzyko próchnicy przez to, że żując ją wydziela się więcej śliny ale sorbitol zawarty zazwyczaj w gumach może być metabolizowany przez bakterie. Ważne jest by nie żuć gumy dłużej niż 20 minut bo to obciąża szczękę.


Ja polecam, można po prostu wymienić swoje gumy z tych zawierających sorbitol na te z ksylitolem. Możliwe, że są jeszcze inne gumy z ksylitolem ale te można kupić w wielu aptekach.


Znacie te gumy, jakie jest Wasze zdanie ?


Przypominam o kończącym się dziś rozdaniu.

P.S. Żeby nie było, post nie jest sponsorowany, produkt po prostu bardzo mi się spodobał.

środa, 18 września 2013

ShinyBox - wrzesień 2013

Pudełko ShinyBox mające przygotować nas do jesieni, zawiera :



Serum do włosów ( Shine gloss serum ) - Toni&Guy ( 10 ml )

Mleko do ciała - Scottish fine soaps ( 50 ml )

Kredka do oczu z aplikatorem - Glazel ( produkt pełnowymiarowy )

Szampon do włosów Rebalance - Phenome ( 50 ml )

Róż z olejem arganowym - Paese ( produkt pełnowymiarowy)

Saszetka serum do twarzy - Dermo Pharma



Jak dla  mnie najbardziej interesujący produkt z pudełka to szampon firmy Phenome.

A jak Wam podoba się zawartość pudełka ?

Przypominam o kończącym się rozdaniu.

niedziela, 15 września 2013

Organique - Balsam z masłem shea

Balsam z masłem shea z Organique jest po prostu świetny.



Skład : Shea Butter, Beeswax, Cetaryl Alcohol, Soybean Oil, Avocado Oil, Grape Seed Oil, parfum, Peg - 8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid

Skład jest jak widać bardzo dobry. Na początku składu mamy masło shea.
Nie jestem fanką zapachu shea ale w tym kosmetyku go nie czuć. W zależności od naszego wyboru możemy mieć ten balsam w różnych wersjach zapachowych. Ja mam zapach: pszczoła - jest to zapach owocowy. Balsam ten opłaca się kupować na wagę, zresztą w ten sposób mamy możliwość wyboru wielu wersji zapachowych. Cena to 280 zł za 1 kg :) - ja kupiłam 100 gr i zapłaciłam 28 zł. Balsam jest bardzo wydajny.

Spotkałam już balsamy shea które były tak twarde, że nie dało się ich wsmarować.



Ten balsam ma dość ciężką konsystencję ale jest mięciutki i dość szybko przestaje być widoczny na powierzchni skóry. Pozostawia jednak na długo tłustawą warstewkę na ciele. Mnie to nie przeszkadza tym bardziej, że używam go na noc i tylko do tych najbardziej przesuszonych miejsc np. łokci. Cała bym się nim nie wysmarowała ale na takie suche miejsca jak w moim przypadku łokcie, łydki albo wierzch dłoni jest genialny.

Minusem jest długie wchłanianie i ta tłusta warstewka, dlatego jest to kosmetyk tylko na noc. Ale jeśli chodzi o działanie to ma same plusy. Zapach jest przepiękny, delikatny i nie męczy.

Polecam :)


Przypominam o rozdaniu.

piątek, 13 września 2013

GlossyBox - Wrzesień 2013

Wczoraj wysyłka, a dziś w nasze ręce trafia pudełko GlossyBox na wrzesień.


A w nim :

Be a Bombshell - eyeliner - pełny produkt

Artego - odżywka do codziennego stosowania -  25 ml

Organique - balsam z masłem shea 100 g ( mleczny albo pomarańcza&chili ) lub The Body Shop - Honeymania body butter 50g albo żel John Masters Organics miniatura !

Yves Rocher - peeling do ciała z glinką marokańską 30ml

Figs&Rouge - balsam do ust cherry lub Cosmetic skin solutions - ujędrniające serum pod oczy albo Lierac serum lub Dermika - Luksusowy make - up pielęgnujący cerę.

Próbka perfum Just Cavalli 1,2 ml

Pudełko pełne powtórek. Osoby, które nie mają subskrypcji tylko kupują sobie pasujące im pudełka mogą być dość zadowolone. Niestety osoby z subskrypcją nie, ponieważ klika produktów się powtarza z poprzednich  pudełek.
Reklama była taka piękna ( nawiązanie do jesieni i przypraw ) ale pudełko nie ma wiele wspólnego z reklamą. 

Osobiście podoba mi się produkt Organique. Ale jestem troszkę zawiedziona bo reklama obiecywała o wiele więcej. Czekam zawsze na ogłoszenie zawartości więc nie narzekam ale osoby które mają subskrypcję nie będą na pewno zachwycone powtórkami.
Współczuje tym którzy zamiast na balsam Organique lub masło The Body Shop trafili na próbkę żelu pod prysznic, w tej wersji pudełko jest jak dla mnie beznadziejne.

Ta edycja to raczej wielkie wietrzenie magazynów niż Sugar & Spice.

Przypominam o rozdaniu.

środa, 11 września 2013

L'Occitane delikatne mydło shea - werbena

  Mydło L'Occitane poznałam pierwszy raz w Shinybox, pachniało przepięknie więc kupiłam po jakimś czasie w sklepie w Katowicach większą kostkę tego mydła i jeszcze jedną mniejszą.


W tej chwili dwie kostki mam w szafie, w której dzięki nim pięknie pachnie, a jedna z niedawno kupionych trafiła do normalnego użytku.



Skład : Sodium Palmate, Aqua, Sodium Palm Kernelate, Sodium Cocoate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Palm Kernel Acid, Litsea Cubeba Fruit Oil, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum, Sodium Chloride, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Citral, Linalool, Geraniol, Limonene.


Niestety mydło to ma wielką, jak dla mnie, wadę. Pachnie pięknie dopóki jest w opakowaniu i np. trzyma się go w szafie. Niestety po otwarciu można się srodze zawieść. W czasie użytkowania pachnie jak najzwyklejsze mydło i nie czuć prawie wcale pięknego zapachu werbeny. Jak dla mnie zawód. Reszta mydeł pozostanie więc w szafie.

Mydło pozostawia też dość długo śliską warstwę na skórze, trzeba dość długo go zmywać. Ja używam go po prostu jako mydło do rąk.

Cena jest o wiele za wysoka biorąc pod uwagę trwałość zapachu po użyciu. Wydajność świetna, skład bardzo dobry ale niestety zapach zwyczajny. Kupiłam je dlatego, że liczyłam na piękny zapach, a jest on niestety po prostu mydlany. Dlatego nie kupię go ponownie.

Przypominam o rozdaniu.

poniedziałek, 9 września 2013

Daisy Marc Jacobs - Sunshine

Ostatnio w Sephorze trafiłam na promocję. Skusiłam się i zakupiłam perfumy Daisy Marc Jacobs w edycji limitowanej Sunshine.



Daisy Sunshine:

Nuty głowy: mandarynka, guajawa i czerwona porzeczka
Nuty serca: konwalia, liczi i fiołek
Baza: nuty drzewne i piżmo.



Uwielbiam owocowe zapachy. Kiedy wyczuwam ich zapach to bez względu na pogodę mam wrażenie, że mamy lato. Dlatego lubię używać takie perfumy nie tylko latem aby poczuć się jakby znowu było ciepło. Jej trwałość to ok. 2- 3 godziny. 



Opakowanie jest wesołe i bardzo pozytywne. Pewnie jakiś specjalista od perfum stwierdziłby, że to taki typowy owocowy letni zapach. Nic nadzwyczajnego. Ale właśnie ja taki bardzo lubię. Ucieszyłam się, że kupiłam go taniej. Budzi we mnie miłe skojarzenia, dokładnie tak powinno pachnieć lato. Teraz przypomina mi wakacje, a niedługo odstawię go i poczekam do kolejnego lata raz za jakiś czas wąchając i wspominając to już kończące się lato :)


Przypominam o rozdaniu.

sobota, 7 września 2013

Mleczna mgiełka rewitalizująca - Pat & Rub

Mleczna mgiełka rewitalizująca Pat & Rub to doskonałe nawilżenie na gorące dni i dla osób, które nie lubią tłustego filmu na skórze.



Skład : Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Betaine, Sunflower Fatty Acids Polyglyceryl-3 Esters Citrate (and) Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Glycerin, Isoamyl Laurate, Parfum, Argania Spinosa Kernel Oil, Bentonite, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Citral, Geraniol, Linalool, Citronellol, D-Limonene
Skład jak to zwykle u Pat & Rub nie budzi zastrzeżeń.

Zapach przepiękny charakterystyczny dla serii rewitalizującej. Zapach nie jest męczący co w upalne dni jest wielkim plusem. Nawilżenie niestety nie jest tak doskonałe jak w przypadku masła czy balsamu.


Atomizer to chyba pięta Achillesa Pat & Rub. Podobnie jak i w przypadku wodnej mgiełki psika troszkę za mocno i nie mogę powiedzieć, że produkt natychmiast się wchłania. W pewnych miejscach jest go więcej i wdać spływające po ciele krople. Wystarczy jednak delikatnie przesunąć ręka i natychmiast się wchłania. 

Jestem zadowolona z tego produktu. Produkt jest dość wydajny i pięknie pachnie. Delikatnie nawilża, nie jest tłusty i szybko się wchłania. 


Moim zdaniem jest to produkt na lato, kiedy nie chcemy smarować się tłustymi masłami do ciała. 
Nie zapewnia jednak mocnego nawilżenia dlatego osoby o suchej skórze mogą być zawiedzione. Natomiast dla osób które nie mają problemów z suchą skórą będzie to świetny kosmetyk do ciała na lato.

Przypominam o rozdaniu.

czwartek, 5 września 2013

La Roche-Posay - Hydraphase - maseczka nawilżająca


Czytałam raczej pozytywne opinie o tej maseczce. Jednak ja niestety nie jestem nią zachwycona. 




Maseczka spowodowała, że moja twarz była mocno podrażniona i zaczerwieniona. Nie jestem pewna też czy to jej wina, ale kilka dni po użyciu miałam wysyp nazwijmy to ładnie - niedoskonałości.


W cenie 11 zł otrzymujemy dwie maseczki. Maseczka jest gęsta, ładnie pachnie. Ma delikatnie niebieski kolor. Jest dość tłusta. Należy ją nałożyć grubą warstwą na twarz na 10 minut, a potem usunąć nadmiar.

Po usunięciu nadmiaru i zauważeniu podrażnienia postanowiłam ją zmyć całkiem. Moja twarz była mocno zaczerwieniona przez ok. pół godziny.




Skład: Aqua/Water, Glycerin, Alcohol Denat, Butyrospermum Parkii/Shea Butter, Dimethicone, Cyclohexasiloxane, Paraffinum Liquidum/Mineral Oil, Peg-2 Stearate, Cetyl Alcohol, Peg-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Nylon-12, Polysorbate 60, Dimethiconol, Tea-Carbomer, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Linoleate, Hydrolyzed Lupine Protein, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Glyceryl Oleate, Disodium Edta, Glyceryl Linolenate, CI 42090/Blue 1, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Parfum/Fragrance.


Skład ... chyba już wiem co wywołało zaczerwienienie, był to pewnie alkohol. Jest na trzecim miejscu w składzie.


Podsumowując nie polubiłam się z tą maseczką. Możliwe, że lepiej posłuży komuś z cerą suchą jednak dla osób z mieszaną lub tłustą raczej nie jest odpowiednia.


Przypominam o rozdaniu.