poniedziałek, 24 listopada 2014

Masło świąteczne od The Body Shop - Glazed apple

Nie ukrywam, że uwielbiam masła do ciała od The Body Shop. Jednak nie każda linia zapachowa mi odpowiada. Skusiłam się na zakup masełka ze świątecznej edycji w ciemno.



Masełko Glazed Apple skusiło mnie obietnicą zapachu kandyzowanego jabłka. Zastanawiałam się jak będzie pachnieć, zakupiłam więc ( niestety wysyłkowo bo inaczej musiałabym jechać aż do Katowic) małe opakowanie masełka aby to sprawdzić.

Jabłuszko, jak się okazało pachnie bardzo ładnie ale nie zupełnie jabłkiem.
To połączenie słodkiego aromatu landrynki z delikatną nutą ogórka. Nie jest duszący ani nachalny. Woń jest za to trwała ale i delikatna, nie przeszkadza więc w np. zasypianiu.

Konsystencja jest typowa dla masła The Body Shop zatem nic nie spływa, jest po prostu idealne i do tego szybko się wchłania. Nie jest to mocno zbite masło ma delikatną konsystencję. Jest delikatnie zielonkawe, ale oczywiście nie barwi skóry. Masło świetnie też nawilża skórę.



Opakowanie jest typowe dla maseł The Body Shop czyli twarde, w tym wypadku to zielone plastikowe pudełko z nakrętką oraz ze śliczną grafiką jabłuszka.

Jako fanka maseł TBS mogę polecić tą linię zapachową. Ze świątecznych linii nie polubiłam wersji imbirowej ( w tym roku jej nie ma ) ani żurawinowej. Interesuje mnie jeszcze świąteczne masełko - waniliowy krem brulee. Znacie to masełko ? Pachnie jak wanilia czy jest w nim coś jeszcze ?

Pozdrawiam :)

10 komentarzy:

  1. Bardzo lubię masełka TBS, kusi mnie też to jabłuszkowe, ale ze względu na kilka masełek w zapasie daruję sobie zakup kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie pachnie troszkę jak żelki o smaku zielonego jabłuszka. Mi się bardzo podoba, pomimo że nie jest moim ulubieńcem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba najbardziej lubię masło arganowe z acai i papaya :) Ale zielone jabłuszko daje radę choć dla mnie pachnie jak landrynki :) ale jest to ładny słodki zapach.

      Usuń
  3. A jak kupowałaś wysyłkowo, w jakim sklepie? TBS ma sklep internetowy?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie można zadzwonić do sklepu TBS i zamówić co się chce i dodatkowo 14 zł zapłacić za przesyłkę. Nie za bardzo wiem jak płacić, przy odbiorze czy podają konto bo nie dopytywałam. A to dlatego że słychać, że obsługa sklepu jest raczej niezadowolona i do tego są zaskoczeni.Poświęcą się ale jakoś mi zbrzydło zamawianie telefoniczne u nich. Dlatego kupiłam po prostu na Allegro.

      Usuń
  4. Lubię masełka z The Body Shop. Zainteresował mnie sam zapach, ciekawe czy przypadłby mi do gusty, ale obstawiam, że tak :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ile jabłko mnie nie kusi ani trochę, tak wzmianka o creme brulee zawróciła mi w głowie. Koniecznie muszę się przejść poniuchać jak to cudo pachnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prośba, jak już poniuchasz daj znać jak pachnie :)

      Usuń
  6. Ja mam sklep 100m od domu (taki urok mieszkania w stolicy przy centrum handlowym :P ).
    I tak tym jabłuszkiem nęcą z miesiąc na stoisku. Jabłko mnie nie powala, chyba, że by było z cynamonem ^^ Co do creme brulee, to sama jestem ciekawa, teoretycznie sam przysmak pachnie podobnie do naszego kogla-mogla, ale kosmetyki to inna sprawa (jak widać, Tobie masełko jabłkowe pachnie ogórkiem... )

    OdpowiedzUsuń