wtorek, 7 stycznia 2014

Szampon Schwarzkopf professional i balsam Balance Me

W listopadzie w pudełku GlossyBox otrzymałam między innymi właśnie te dwa produkty. 

Pierwszy z nich to  :

Schwarzkopf professional - szampon do włosów ESSENSITY : 

Szampon miał bardzo krótki termin ważności ( tylko do końca grudnia ). Zużyłam prawie cały ale musiałam przestać go używać ponieważ wywołał u mnie po 3 tygodniach łupież. Ciężko mi ocenić czy łupież wywołany jest przez sam szampon czy z powodu kończącego się terminu ważności. 
Zapach szamponu jest neutralny. Szampon dobrze się pieni, niestety włosy dość szybko wyglądają nieświeżo. Produkt jest gęsty i wydajny. Jest to szampon przeznaczony do włosów farbowanych, niestety nie mogę określić czy tę funkcje spełnia bo aktualnie mam swój naturalny kolor włosów. Opakowanie jest ładne ale niestety zatyczka jest nie praktyczna. Za łatwo się ją otwiera, wystarczy lekko nacisnąć. Szampon może się nam otworzyć w trakcie przewożenia. Zatyczka też wypada w trakcie użytkowania.

Cena to ok. 62 zł / 250 ml. 

Szampon jest dość drogi.  Szkoda, że Schwarzkopf nie dał świeższych szamponów do pudełek i różnych wersji bo chętnie bym spróbowała szamponu przeznaczonego do włosów przetłuszczających się.

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl, Glycerin, Euterpe Oleracea Fruit Extracts, Spathodea Campanulata Flower Extract, Panthenol, Sodium Chloride, Polyquaternium-10, Sodium Benzoate, Citric Acid, Salicyl Acid, Limonene, Linalool, Parfum.

Skład jest bardzo dobry. Szampon jest dość ciężko dostępny. Gdyby nie wywołany przez niego po kilku tygodniach łupież powiedziałabym, że to dobry szampon z naturalnym składem. Przy szamponach o naturalnych składach moje włosy dość szybko wyglądają nieświeżo. Ale łupież to przesada.




Balance Me - nabłyszczający balsam do ust

Balsam jest bezbarwny. W opakowaniu jest brązowy, na szczęście nie barwi ust na taki kolor. O dziwo błyszczyk ma zapach miętowy. Nie jest lepki.  Jeśli chodzi o skład to jest dobry i naturalny. Jednak błyszczyk szybko znika z ust i nie nawilża zbyt dobrze. Jest ważny tylko 6 miesięcy od otwarcia, a szkoda bo najchętniej używałabym go w lecie ze względu na miętowy zapach. Cena to aż 60 zł za 10 ml, sama z własnej woli nigdy bym go w tej cenie nie kupiła tym bardziej, że to taki średniaczek.




Skład: Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Lanolin, Ricinus Communis Oil, Cocus Nucifera Oil, Cera Alba Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Rosa Caninafruit Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Theobroma Cacao Butter, Mentha Piperita Leaf Oil, Mentha Viridis Leaf Oil, Citrus Reticulata Peel Oil, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis Extract, Mica, Iron Oxide, Titanium Dioxide, Limonene, Linalool.

1 komentarz:

  1. Nie polubiłam się z tym balsamem, a szampon ok ale bez szału. Zapach dziwny.

    OdpowiedzUsuń