Dzień po ShinyBox przychodzi czas na otwarcie GlossyBox. Czekałam grzecznie co tam przygotował dla Nas Glossybox. Zerknijmy zatem do pudełka.
A w pudełku znajdują się :
Avon - mega Effects - mascara ( dziwna mascara z pędzelkiem, a nie z szczoteczką ) nie jestem fanką Avonu. Nie maluje się, tak więc produkt nie dla mnie.
Aussie - szampon - dostępny w Rossmanie, kiedyś na pewno wypróbuje ale to szampon z SLS więc jak dla mnie nie jest idealny.
Aussie - odżywka 3 minutowa - dostępna w Rossmanie, kiedyś na pewno kupię.
Pędzel od GlossyBox do różu - nie maluje się prawie wcale więc nie potrzebuję.
Yasumi - maseczka wstrząsana ;) - ciekawie mnie ten produkt, pewnie go kiedyś zakupię.
W innej wersji pudełka w zamian jest: John Masters Organics - żel pod prysznic
oraz Anatomicals - mgiełka do twarzy z łagodzącym pachnąca lawendą. Takich mgiełek nigdy dość :) lubię takie produkty ale niepokoi mnie zapach lawendy. Niestety często nie odpowiadają mi produkty o zapachu lawendy.
Pełnymi produktami są tusz Avon i mgiełka Anatomicals oraz maseczka Yasumi w jednej z wersji pudełka.
Szczerze jak dla mnie bardzo słabe pudełko. I przykre szumne pisanie o trzech nowościach w Polsce. A tu nowością jest tusz Avon i produkty Aussie od jakiegoś czasu dostępne w Rossmanie ( do tego tylko miniaturki ).
Faktycznie niezbyt ciekawe to pudełko.
OdpowiedzUsuńMgiełke tą dostałam w tamtym miesiącu i jej recenzję znajdziesz na moim blogu. I faktycznie słaby ten box w tym miesiącu, ja ze swojego byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńDobrze jednak że przerwałam tą subskrycję. Też nie jestem fanką Avonu, na samą myśl dostaję wysypki. ;) Z Rossmana sobie wybiorę sama co lubię. :)
OdpowiedzUsuńja jestem zadowolona..
OdpowiedzUsuńwłaśnie zrobiłam fotki mojego boxa
pozdrawiam serdecznie
MArcelka Fashion
:)
z odżywek i pędzla byłabym zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńSrednio wypada
OdpowiedzUsuń