Moja opinia o zoo. Ogólnie średnio lubię zoo, ale chciałam by dziecko zobaczyło na żywo lwa :)
Jeśli ktoś się tam wybiera, jest strona internetowa po polsku i można tam przeczytać o cenach, adresie itd. Z tego co nie jest tam napisane wato wspomnieć o jednej rzeczy. Zoo jest na terenie mocno zalesionym, tak więc nawet w upalny dzień można się schronić.
Dla mnie najpiękniejsze były flamingi i papugi. Słonie na żywo są ogromne, na zdjęciach wyglądają na mniejsze.
Natomiast moje dziecko bardzo chciało zobaczyć żyrafy. Niestety jest przeprowadzany remont i nie widać wybiegu żyraf, zebr i innych zwierząt afrykańskich, można oglądać co najwyżej niezbyt przyjemnie pachnące klatki z których zwierzęta wychodzą na wybieg. Tak więc tyle było widać żyrafy.
Przykre było, że obsługa wpuściła parę starszych osób by mogły sobie pooglądać z bliska żyrafy, a gdy my z dzieckiem zapytaliśmy o taką możliwość powiedziano nam, że nie ma opcji. Mnie tam nie zależało tak bardzo, ale jeśli idzie się na koniec ogrodu zoologicznego przez godzinę aby oglądnąć żyrafy o których ciągle opowiada córeczka to przykro ich na koniec nie zobaczyć. Chyba trzeba się będzie wybrać jeszcze do Chorzowa albo Wrocławia. Zresztą kiedy dziecko usłyszało o wycieczce do zoo pierwsze pytanie brzmiało : A czy będzie tam można jeździć na żyrafie ?
W Czechach chcieliśmy też na chwile jechać na małe zakupy. Urodziłam się w latach 80-tych, wtedy na pólkach polskich sklepów nie było nic (no może poza octem), a przynajmniej niewiele ładnych rzeczy. Szczęśliwie bliskość granicy powodowała, że można było pojechać do Czechosłowacji, kupić i spróbować ich słodyczy. Większość z Was pewnie kojarzy Czekoladę studencką, a kojarzycie może batoniki Deli ? A zawijki z makiem i jabłkami :)
Słodycze z Czech :
Ostatnio gościł u dziadka mojego męża właśnie Czech (który tłumaczył jego książkę) i przywiózł mu właśnie czekoladę Studencką :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji pokosztować tych smakołyków, a szkoda bo wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńW Warszawie w zoo świetnie widać żyrafy ;)
Ja nigdy nie widziałam flamingów na żywo. I bardzo tego żałuję, bo nie mogę uwierzyć w to, że na prawdę są różowe. A w Czechach byłam co najmniej dwa razy w życiu (może więcej bo chodziłam po górach przy granicy i nie wiem czy ją przekroczyłam). Bardzo podobała mi się tam pewna fontanna. :)
OdpowiedzUsuńflamingi i papugi najpiękniejsze - masz racje :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wycieczki do Zoo :D szkoda, że w tym roku jeszcze nie byłam :/
OdpowiedzUsuńflamingi są cudowne, wszystkie zdjęcia piękne. lata temu byłam w zoo
OdpowiedzUsuńFlamingi wydają odgłosy podobne do gęsi.Małe flamingi są szare.
OdpowiedzUsuńFlamingi, flamingami to jednak papużki są najpiękniejsze! Szkoda, że nie zdecydowałaś się na jakiś filmik z nimi 😒
OdpowiedzUsuńFilmik byłby dość statyczny bo papużki siedziały i nie ruszały się. Zresztą ciężko robić filmiki pilnując małego dziecka.
OdpowiedzUsuń